Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Informacje ..... Wspomnienie....
Gero
BS Brother
BS Brother
Posty: 363
Rejestracja: czw, 22 kwie 2004, 10:05
Województwo: -

Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: Gero »

Niestety coraz częściej jest tak że gdy wyświetla mi się w telefonie ktoś
z Bractwa ..... Informacje są przykre.....


....wieczór ... w telefonie wyśiwetla się Kropek Bractwo....

"Gero nie mam dobrych informacji ..... Luigi_m nie żyje ....."


Wszyscy łączymy się w żalu z rodziną i przyjaciólmi.
Gero
BS Brother
BS Brother
Posty: 363
Rejestracja: czw, 22 kwie 2004, 10:05
Województwo: -

Pogrzeb Marcina

Post autor: Gero »

witam...

po rozmowie z Kropkiem przesyłam informacje co do pogrzebu Marcina...
poniedziałek, o 12.00, w samo południe jest msza w kościele w Lubiczu Górnym (tam jest tylko jeden kościół) przy ul.Polnej 18, potem uroczystości na cmentarzu, ta sama miejscowośc. To jest miejscowośc pod Toruniem, jak się jedzie z Warszawy lub za - na Warszawę, jak z Gdańska czy Łodzi. Ale jeżeli ktoś z Bractwa chciałby przyjechać, to oczywiście do poniedziałku, właściwie niedzieli, można szczegóły ustalić, żeby nie zabłądzić. W razie czego - motocykliści z Torunia będa do dyspozycji, gdzieś można się chwilę wcześniej spotkać na trasie lub w samym Toruniu i jechać razem. Poza tym - klub weterański B.....jednoślad Veteran Club, gdzie Marcin miał sporo znajomych - zaprasza wszystkich do siebie, do swojej siedziby, po pogrzebie. Szczegóły też do ustalenia. Piszę chaotycznie, ale nie umiem się zebrać. Z mężem jesteśmy od wczoraj u żony Marcina. W razie czego - kontakt do mnie 501-414-512 lub 694-404-209. Można dzwonić o każdej porze dnia i nocy.






Magda vel Grass
Gero
BS Brother
BS Brother
Posty: 363
Rejestracja: czw, 22 kwie 2004, 10:05
Województwo: -

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: Gero »


W lokalnej toruńskiej gazecie „Nowości” ukazał się artykuł o Marcinie (Luigi_m). Można powiedzieć – takie wspomnienie, …

Grass


Jego ostatni zastrzyk adrenaliny
Radosław Rzeszotek, Piątek, 17 Sierpnia 2007


Niektórzy twierdzą, że Marcin przewidział swoją śmierć i trochę na nią czekał... Choć często rozpędzał motocykl do 200 kilometrów na godzinę, to zginął jadąc o wiele wolniej niż pozwalają przepisy.



Ostatnia sekunda przed uderzeniem trwa bardzo długo. Świadomość, że za chwilę nastąpi cios - przeraża, czasem paraliżuje i pozostaje w pamięci. Pod warunkiem, że się przeżyje. Wychylony na motocyklu Marcin na sekundę przed uderzeniem widział, że wpadnie na nadjeżdżający z przeciwka samochód. Uderzył głową. To, co się stało, niektórzy motocykliści nazywają ostatnim zastrzykiem adrenaliny.

O Marcinie pisaliśmy na łamach magazynowego wydania naszej gazety przed dwoma miesiącami w reportażu „Wyznawcy adrenaliny”. Uśmiechał się na zdjęciu, zdowolony ze swojego motocykla marki Suzuki Bandit. Potrafił wytłumaczyć, dlaczego jeździ - nie prawił morałów, nie podniecał się, miał już przecież 30 lat. Niewiele gadał - zabierał na przejażdżkę. Zapytałem go, czy myśli o śmierci. - Nie wtedy, gdy trzymam w dłoniach kierownicę - odpowiedział. Bo kiedy jeździł, czuł, że żyje.

„Żeby było przyjemnie”

Z nim po raz pierwszy w życiu jechałem na tak szybkim motocyklu. Rozpędził maszynę z reporterem na tylnym siedzeniu do 180 km/h. Przy takiej prędkości zdrowy rozsądek nie ma nic do powiedzenia, chowa się głęboko za przerażeniem i podnieceniem. Kto nie jechał tak szybko, ten nie zrozumie, co z umysłem i ciałem wyprawia wtedy adrenalina.

- Kiedy tylko jest okazja, siadamy na motocykle i jeździmy - mówił Marcin w reportażu sprzed dwóch miesięcy. - Czasem wyznaczamy sobie trasę, czasem tego nie robimy. Nie chodzi o osiągnięcie jakiegoś konkretnego celu, ale o to, żeby było przyjemnie. Co znaczy przyjemnie na motocyklu? Przekonajcie się sami.

Jakby urodził się na siodełku

Znajomi Marcina twierdzą, że miał „smykałkę do motocykli”. Choć z zawodu nie był mechanikiem, potrafił naprawić wszystko, co jeździ. Nie bał się też dosiadać maszyny, na której wcześniej nie jeździł.

- Choćby motocykl miał najmocniejszy silnik albo najbardziej krzywą kierownicę, zawsze dawał sobie radę - mówi Krzysztof, właściciel niebieskiego suzuki, znajomy Marcina. - Wystarczyło spojrzeć, jak skubaniec jeździ. Jakby urodził się na siodełku. Wielu się dziwiło, że był tak dobry, chociaż swojego „bandytę” kupił sobie dopiero jakiś rok temu.


Lubił prędkość, po to przecież miał motocykl. Rozpędził się kiedyś do 275 km/h podczas jazd testowych na suzuki GSXR 750. Kiedy się zatrzymał, powiedział tylko „szybko było”. Pośród motocyklistów nie miał jednak opinii kierowcy niebezpiecznego. W mieście nie przesadzał, poza miastem rozpędzał się w zasadzie tylko na długich prostych, udzielał się w kampanii „Patrz w lusterka - motocykle są wszędzie”. Miał świadomość, że motocykl to niebezpieczna zabawka.

- Jeżdżąc we dwójkę trzeba mieć do siebie wzajemne zaufanie - mówił na naszych łamach Marcin. - Jeśli pasażer zacznie się wiercić albo będzie robił jakieś nierozsądne rzeczy, może się to skończyć tragedią. Podobnie jest z kierowcą. Jeśli na maszynę siądzie idiota... Wiadomo, co się stanie.

26 lipca Marcin jechał do Golubia-Dobrzynia obejrzeć maszynę, którą ktoś stamtąd chciał sprzedać. Na zakręcie w Okoninie leżał piasek. Gdy na niego wjechał, motocyklem zatrzęsło. Przechyliło go w lewo, potem w prawo, znów w lewo - żeby się nie przewrócić, podparł się ręką. Kość pękła i wyszła przez skórę, ale Marcin wciąż się na niej podpierał. Wydawało się, że już uda mu się wyprostować...

Z przeciwka nadjeżdżała osobowa toyota. Jej kierowca nie zdążył zareagować. W chwili, kiedy motocyklista znajdował się w głębokim wychyle w lewo, jego głowa znalazła się na wysokości lampy samochodu. Jedno uderzenie. Pęknięcie czaszki, zerwany rdzeń kręgowy. Śmierć na miejscu.

- Motocyklistom i kierowcom samochodów staramy się powtarzać to samo: najważniejsze jest życie i trzeba jeździć tak, żeby go nie stracić - mówi nadkomisarz Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Regularnie otrzymujemy komunikaty o nieszczęśliwych wypadkach na drogach z udziałem motocyklistów. Najwięcej jest ich latem, ale także wiosnę i jesienią, kiedy aura bywa kapryśna, jest ich sporo.

Piekło motocyklistów

Z relacji świadków wynika, że motocyklista nie jechał z nadmierną prędkością. Około 70 km/h. Na tym odcinku drogi więcej po prostu się nie dało. A jednak od chwili, kiedy motocykl stracił przyczepność, do chwili uderzenia minęły nie więcej niż dwie sekundy.

- Powiadają, że piekło motocyklistów wygląda tak - mówi Magda, znajoma Marcina, również motocyklistka. - Jedziesz piękną i pustą autostradą. Nagle kończy ci się paliwo i musisz pchać maszynę do najbliższej stacji. Tam się okazuje, że akurat skończyła się benzyna. Idziesz więc do następnej stacji. A tam to samo... I tak w nieskończoność. Całe szczęście Marcina nie ma na pewno w piekle dla motocyklistów.

Chwila, dla której było warto

Na jednym z internetowych forów miłośników motocykli, Marcin tuż przed śmiercią napisał pożegnalnego posta - po śmierci innego motocyklisty: „Nie myślcie, czemu on tak chciał, wiedział, co robi, był tego świadom [...] Odszedł kochając to, co robił... ja też tak chcę... nieważne, czy za szybko, czy nie... ważne, że tak. Nie wiem, może wielu z Was tego nie zrozumie (sam mam dwójkę małych dzieci), ale to jest coś, ta chwila, dla której warto było żyć. [...] Nigdy nie będę żałował niczego w życiu [..]”.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
KROPEK
Moderator
Moderator
Posty: 6414
Rejestracja: ndz, 7 lis 2004, 14:06
Województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Kozielec gm. Dobrcz
Polubił posty: 15
Otrzymane Polubienia: 18

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: KROPEK »

Marcinie o Tobie też pamiętamy [*]
GraDzik
BS Brother
BS Brother
Posty: 1790
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 09:47
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: okolice Warszawy (WGM)
Otrzymane Polubienia: 1

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: GraDzik »

[*]
Darek_Gixer
BS Brother
BS Brother
Posty: 593
Rejestracja: śr, 16 sie 2006, 22:45
Województwo: -
Lokalizacja: Marki

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: Darek_Gixer »

[*]
piccciu
BS Brother
BS Brother
Posty: 604
Rejestracja: pt, 30 maja 2008, 15:47
Województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Kościan

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: piccciu »

[*]
pienkny

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: pienkny »

[*]
FUTEK
Moderator
Moderator
Posty: 3251
Rejestracja: śr, 13 gru 2006, 06:56
Województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Stargard

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: FUTEK »

[*]
mucha
BS Brother
BS Brother
Posty: 3098
Rejestracja: pn, 19 wrz 2005, 16:33
Województwo: śląskie
Lokalizacja: Czestochowa
Polubił posty: 26
Otrzymane Polubienia: 45

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: mucha »

[']...
kosik
BS Brother
BS Brother
Posty: 2774
Rejestracja: sob, 16 gru 2006, 17:40
Województwo: podlaskie
Lokalizacja: Wólka k. Białegostoku

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: kosik »

[*]
Giencia
BS Brother
BS Brother
Posty: 1491
Rejestracja: wt, 3 paź 2006, 10:20
Województwo: podlaskie
Lokalizacja: Augustów

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: Giencia »

[*]
Jajco
Po drugiej stronie Mocy
Po drugiej stronie Mocy
Posty: 939
Rejestracja: sob, 12 lip 2008, 10:34
Województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa/Jaktorów

Re: Marcin Budny Luigi_m 23.03.1977 - 26.07.2007

Post autor: Jajco »

[*]
ODPOWIEDZ