Motocykliści precz ze stolicy! Radykalne plany radnego

[zly1001]

Jak widać p......ów nie brakuje :shock:

[Bielak]

To że po....bów nie brakuje to wiadomo nie od dzisiaj. Najgorsze jest to, że zabierają się za rządzenie. Mnie ciakwi jedynie czy to jest chęć zyskania rozgłosu przez Pana zgłaszającego taki projekt czy on tak naprawde uważa?

[kolektor]

Gdzie się taki ulung ,pewnie zrobili go dla próby a potem zapomnieli zastrzelić.

[motorynka]

To że po....bów nie brakuje to wiadomo nie od dzisiaj. Najgorsze jest to, że zabierają się za rządzenie. Mnie ciakwi jedynie czy to jest chęć zyskania rozgłosu przez Pana zgłaszającego taki projekt czy on tak naprawde uważa?

Jedno i drugie ... Wiele można przytaczać przykładów , faktem jest że ludzie poki ne spróbują przełamać swoich lęków (jazda motocyklem, skoki wszelkiego rodzaju i sposobu)są oponentami i robia wszystko zeby uprzykrzyc rozwijanie pasji i zamilowania innym bo czuja sie gorsi -mniej wartościowi

[CyberScyzor]

To nie tak motorynka moim zdaniem, że czują się gorsi. Tego typu ludzie się boją, boją się ryzyka (każdego rodzaju) i uważają osoby opdejmujące ryzyko za osoby nierozsądne. Tak jest z himalaistami (ale himalaiści nie biegają po ulicach miast), ze skokammi na bungee, z nurkowanie, z motocyklami. Oni de facto czują się LEPSI. Bo ze swojego strachu uczynili cnotę. Zamiast zmierzyć się ze strachem wolą mu podlegac i uważać, że "tak trzeba", każde odchylenie od tej normy zagraża ich poczuciu stabilnego świata. Niebezpieczeństwo jest takie, że nagle może się okazać, że można żyć pełnią życia, podejmować ryzyko świadomie, mieć z tego przyjemność i być normalnym, odpowiedzialnym człowiekiem. Tego typu wizja świata wywraca ich model życia do góry nogami, nagle okazuje się, że to czego sobie odmawiali bo się bali jest przyjemnością.. i całe życie zmarnowane na życiu w strachu... omijaniu ryzyka.. to smutna świadomość. Im starszy człowiek tym bardziej trwo w przekonaniu, że jego życie to pasmo błędów i unikania ryzyka,,, tym trudniej się przyznać, że zmarnowało się tyle czasu i tym większa zajadłość w wypieraniu tych wszystkich "wariatów" "szaleńców", którzy mają czelność czerpać radość z życia.

[Jacek]

To że po....bów nie brakuje to wiadomo nie od dzisiaj. Najgorsze jest to, że zabierają się za rządzenie.

Sami za rządzenie się nie zabierają i to nie są jacyś anonimowi ONI. Ty my sobie ich wybraliśmy aby nas reprezentowali, więc zastanówcie się do kogo teraz pretensje i biadolenie.

[Bielak]

To że po....bów nie brakuje to wiadomo nie od dzisiaj. Najgorsze jest to, że zabierają się za rządzenie.

Sami za rządzenie się nie zabierają i to nie są jacyś anonimowi ONI. Ty my sobie ich wybraliśmy aby nas reprezentowali, więc zastanówcie się do kogo teraz pretensje i biadolenie.

To prawda, my ich sobie wybraliśmy, jednak szczerze wątpię, że kandydat miał napisane w programie: "wyrzucenie motocykli z Warszawy" z wiadomych względów.

[Jajco]

Niestety, jak okazuje historia, czasami takie po...by dochodzą do władzy.
I wtedy bywa naprawdę kiepsko....

[motorynka]

To nie tak motorynka moim zdaniem, że czują się gorsi. Tego typu ludzie się boją, boją się ryzyka (każdego rodzaju) i uważają osoby opdejmujące ryzyko za osoby nierozsądne. Tak jest z himalaistami (ale himalaiści nie biegają po ulicach miast), ze skokammi na bungee, z nurkowanie, z motocyklami. Oni de facto czują się LEPSI. Bo ze swojego strachu uczynili cnotę. Zamiast zmierzyć się ze strachem wolą mu podlegac i uważać, że "tak trzeba", każde odchylenie od tej normy zagraża ich poczuciu stabilnego świata. Niebezpieczeństwo jest takie, że nagle może się okazać, że można żyć pełnią życia, podejmować ryzyko świadomie, mieć z tego przyjemność i być normalnym, odpowiedzialnym człowiekiem. Tego typu wizja świata wywraca ich model życia do góry nogami, nagle okazuje się, że to czego sobie odmawiali bo się bali jest przyjemnością.. i całe życie zmarnowane na życiu w strachu... omijaniu ryzyka.. to smutna świadomość. Im starszy człowiek tym bardziej trwo w przekonaniu, że jego życie to pasmo błędów i unikania ryzyka,,, tym trudniej się przyznać, że zmarnowało się tyle czasu i tym większa zajadłość w wypieraniu tych wszystkich "wariatów" "szaleńców", którzy mają czelność czerpać radość z życia.

Wlasnie to mialem na mysli i zgadzam sie Przemo , moze zle zrozumiales to co napisalem albo to zle wyrazilem.Fakt jest taki ,ze kiedy "laik"(czyt.ten ktory nie sprobuje)zazna smaku-pokona lek i uprzedzenie ,to zmienia swoj punkt widzenia.

[moto_moto]

A ostatnio tych pomysłów w Warszawie jest dużo.
Zakaz lotów nad Ursynowem, czynsz na starówce za 1pln tylko z imprezami do rana itd.

To kiełbasa którą po częsci znajdzie sie elektorat na konsumpcje.